3 kwietnia sejmowa Komisja ds. Petycji rozpatrywała odpowiedź na wystosowany przez nią dezyderat ws. petycji dotyczącej ustawowej konieczności powoływania rzeczników praw ucznia w szkołach. Jakie były postulaty Ministerstwa Edukacji Narodowej? Co zadecydowała komisja?
27 sierpnia ubiegłego roku do Sejmu wpłynęła moja petycja ws. ustawowej konieczności powoływania rzeczników praw ucznia w szkołach. Propozycję tę poparłem wykonanymi w niemal 400 szkołach badaniami. Co ważne, poparł ją także ówczesny rzecznik praw dziecka – Marek Michalak. Okazało się wówczas, że w 22,14% szkół stanowisko to już istniało, a powołani na nie zostawali czasem uczniowie, czasem nauczyciele, a czasem zarówno jeden, jak i drugi. Treść petycji można przeczytać, klikając tutaj.
Propozycja została rozpatrzona pod koniec listopada 2018 r. Po dość długiej dyskusji, Komisja podjęła decyzję o wystosowaniu do minister Anny Zalewskiej dezyderatu z pytaniem o wprowadzenie ustawowej możliwości (nie konieczności) powoływania w szkołach rzeczników praw ucznia. Sam z tym pomysłem, rzecz jasna, zgodziłem się. Artykuł dotyczący tej instytucji z pewnością spopularyzowałby ją, co przełożyłoby się na jej obecność w większej liczbie szkół. Treść pisma możliwa jest do przeczytania tutaj.
Ministerstwo Edukacji Narodowej wyraziło jednak stanowisko przeciwne do mojego. W swojej sześciostronicowej odpowiedzi przekonuje, że nie są konieczne ustawowe regulacje do tego, by instytucja rzecznika praw ucznia w danej szkole działała. Poza tym informuje, że prowadzi działania mające na celu wdrożenie mediacji rówieśniczych oraz szkolnych w placówkach edukacyjnych. To stwierdzenie niewątpliwie ważne, ponieważ łagodzenie konfliktów jest jednym z obszarów działalności rzeczników praw ucznia. Odpowiedź resortu dostępna jest tutaj.
3 kwietnia Komisja ds. Petycji rozpatrzyła pismo MEN-u. W przeciągu kilku minut przyjęto otrzymaną odpowiedź, co jest równoznaczne z zakończeniem prac nad petycją. Poseł sprawozdawca Urszula Augustyn stwierdziła jednak, że popiera samą instytucję rzecznika i chciałaby jej istnienie propagować.
Z powyższym postulatem zgadzam się całym sercem. To niezwykle ważne, by na każdym kroku akcentować, iż funkcja rzecznika praw ucznia powinna istnieć przede wszystkim, by w danej placówce znajdował się organ broniący uczniów, ale i mediujący.
Ustawowej regulacji chociażby możliwości powołania tego stanowiska nie udało się wprowadzić… Pozostaje w takim razie rozpowszechniać wiedzę na temat tej instytucji. Może powinna powstać kampania społeczna? Może stowarzyszenie wspierające rzeczników? Trzeba wszystkie pomysły zdecydowanie rozważyć.
Mikołaj Wolanin
Jeśli chcesz dostawać powiadomienia o nowych wpisach, zapisz się do newslettera (formularz na dole menu po prawej stronie).